Od momentu gdy wynaleziona została broń jądrowa, marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych szukała najodpowiedniejszego nosiciela dla tego typu broni. Początkowo rolę tą odgrywały lotniskowce, które przenosiły ładunki jądrowe w okolice celu, a następnie uzbrajały w nie samoloty, które leciały już bezpośrednio nad cel. Jednak system ten nie był w pełni zadowalający, gdyż istniało spore ryzyko nie dostarczenia ładunku w wyznaczony punkt. Co więcej operacje z udziałem lotniskowców nigdy nie były skryte, co jeszcze bardziej zwiększało możliwość nie dotarcia w wyznaczony rejon. Jednocześnie narażało życie wielu ludzi. Wraz z prowadzonymi przez flotę poszukiwaniami prowadzone były eksperymenty ze zdobycznymi, niemieckimi rakietami V-2. Szybko rozwijała się także technologia paliwa stałego, która ostatecznie umożliwiła zbudowanie pocisków, mogących być bezpiecznie eksploatowanych na okrętach. Oznaczało to, że nie była już konieczna dobrze rozbudowana infrastruktura, która miała obsługiwać starty rakiet. W zupełności zaczęła wystarczać ograniczona przestrzeń na okrętach.
Te wszystkie czynniki spowodowały, że w połowie lat 50-tych XX wieku rozpoczęła się historia amerykańskich balistycznych okrętów podwodnych o napędzie atomowym (SSBN). Wówczas admirał Arleigh Burke poprosił amerykański Komitet Walki Podwodnej przy Narodowej Akademii Naukowej o zbadanie możliwości skonstruowania rakiety balistycznej, która byłaby odpowiednio małych rozmiarów, tak by zmieściła się na okrętach podwodnych. Wtedy wystartował projekt "Nobska", w którym zebrani zostali najważniejsi ludzie przemysłu i nauki. Wynikiem ich prac było stwierdzenie, że ówczesna technologia pozwala na skonstruowanie rakiety o odpowiednich gabarytach, które pozwoliłyby im na przenoszenie ich przez jednostki podwodne. Tym sposobem marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych rozpoczęła program budowy rakiet z serii Polaris. Jednocześnie Stany Zjednoczone wkroczyły na drogę, która doprowadziła do skonstruowania pierwszych na świecie balistycznych okrętów podwodnych o napędzie atomowym, które znane są jako typ George Washington.
Prace nad pociskami balistycznymi z serii Polaris postępowały bardzo szybko. Było to zasługą tego, że program posiadał pełne poparcie, przez co nie było problemów z finansowaniem. Ostatecznie loty pierwszych pocisków odbywały się już w 1959 roku, a rakiety były niemal gotowe do normalnego użytku. Marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych zdawała sobie sprawę z tego, że w obliczu tak zawrotnego tempa programu jest bardzo mało czasu na zbudowanie balistycznych okrętów podwodnych, które mogłyby przenosić pierwszą wersję rakiet firmy Lockheed Missiles and Space Corporation (obecnie Lockheed-Martin) model UGM-27A Polaris A-1. Właściwie było pewne, że projektowanie i konstruowanie jednostek od podstaw nie wchodzi w grę. Warto tu zaznaczyć, że decyzja o budowie pierwszych dwóch jednostek balistycznych zapadła w grudniu 1957 roku, a już w półtora roku później pociski z serii Polaris były prawie gotowe. W obliczu goniącego flotę czasu zdecydowano, że do budowy okrętów balistycznych typu George Washington wykorzystane zostaną plany konstrukcyjne najnowszych myśliwskich okrętów podwodnych o napędzie atomowym typu Skipjack. W stoczni Electric Boat Corporation (obecnie General Dynamics Electric Boat Corporation) w Groton trwały już początkowe prace budowlane jednostki USS Scorpion (SSN 589), które marynarka wojenna kazała przerwać w styczniu 1958 roku. Wstrzymaniu uległy również przygotowania do konstrukcji następnego okrętu USS Sculpin (SSN-590), który także miał być wykonany w stoczni Electric Boat Corporation. Decydując się na taki krok marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych zgodziła się na opóźnienia w programie myśliwskich jednostek typu Skipjack, co mogło oznaczać, że posiadanie okrętów balistycznych jest dla floty sprawą nie cierpiącą zwłoki.
Przerobienie projektu myśliwskich okrętów podwodnych typu Skipjack na jednostki balistyczne polegało na tym, że kadłub został przecięty na pół zaraz za kioskiem. Między pozostałą częścią dziobową i rufową wstawiono segment o długości 40 metrów z silosami dla pocisków balistycznych, jak również stanowiska kontroli odpalania i wyposażenie do konserwacji oraz obsługi całego segmentu. Moduł ten często określany był jako "las Sherwood", zapewne ze względu na 16 silosów, które wyglądały jak grube pnie drzew. Dzięki takiej zmianie w projekcie budowa jednostek balistycznych typu George Washington nie była trudna, choć w przypadku pierwszego okrętu, którego stępka była już położona jako USS Scorpion (SSN 589), należało faktycznie ciąć stępkę, by móc wstawić segment z silosami dla rakiet.
Wprowadzone w projekcie zmiany były równoznaczne ze wzrostem kosztów budowy typu George Washington w porównaniu z okrętami myśliwskimi typu Skipjack. Jednak podobnie jak program konstrukcji pocisków z serii Polaris, budowa jednostek balistycznych miała pełne poparcie i nie było wątpliwości co do konieczności przyznania większych funduszy. W lutym 1958 roku ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych Dwight D. Eisenhower podpisał suplement uzupełniający wydatki budżetowe na 1958 rok, w którym uwzględniono budowę trzech okrętów typu George Washington. W przypadku pierwszej jednostki USS George Washington (SSBN 598) budowa rozpoczęła się już w styczniu 1958 roku, jeszcze jako USS Scorpion (SSN 589). W tym czasie prezydent Stanów Zjednoczonych jeszcze nie podpisał suplementu do budżetu na 1958 rok, dlatego cięcie stępki finansowane było z innych programów prowadzonych przez marynarkę wojenną. Oficjalnie stępka w pełni zaczęła należeć do USS George Washington (SSBN 598) w listopadzie 1958 roku. Gdy w lutym 1958 roku akt uzupełniający był już w mocy prawnej, stocznia Electric Boat Corporation w Groton rozpoczęła w maju 1958 roku budowę drugiej jednostki USS Patrick Henry (SSBN 599), która pierwotnie miała być okrętem myśliwskim USS Sculpin (SSN-590). Pierwsze dwie jednostki typu George Washington, obie konstruowane przez stocznię Electric Boat Corporation zamówione zostały w grudniu 1957 roku. Okręt USS George Washington (SSBN 598) wodowany został w czerwcu 1959 roku, a USS Patrick Henry (SSBN 599) we wrześniu tego samego roku. Zaraz po podpisaniu przez prezydenta Dwight'a D. Eisenhower'a aktu uzupełniającego wydatki budżetowe na 1958 rok, w marcu 1958 roku marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych zamówiła trzeci okręt, który ta poprawka uwzględniała. Był to USS Theodore Roosevelt (SSBN 600), którego budowa wystartowała w maju 1958 roku w stoczni Mare Island Naval Shipyard. Wodowanie odbyło się w grudniu 1959 roku. Pierwotnie jednostka ta planowana była jako myśliwski okręt USS Scamp (SSN 588).
W lipcu 1958 roku prezydent Stanów Zjednoczonych podpisał drugi suplement do wydatków na 1958 rok. Na jego mocy miały powstać jeszcze dwie jednostki, co dało łączną liczbę pięciu balistycznych okrętów podwodnych typu George Washington. Zaraz po tym fakcie, jeszcze w tym samym miesiącu, marynarka wojenna zamówiła dwie jednostki przewidziane w drugim suplemencie. Równie szybko wystartowały także budowy obu okrętów. Stocznia Newport News Naval Shipyard (obecnie Northrop Grumman Newport News Shipbuilding) rozpoczęła konstrukcję okrętu USS Robert E. Lee (SSBN 601) w sierpniu 1958 roku, a stocznia Portsmouth Naval Shipyard zajęła się budową USS Abraham Lincoln (SSBN 602) w listopadzie tego samego roku. Okręt budowany w Newport News Naval Shipyard wodowany został w grudniu 1969 roku, natomiast w drugiej stoczni na wodę USS Abraham Lincoln (SSBN 602) spłynął w maju 1960 roku.
Pierwsza jednostka USS George Washington (SSBN 598) znalazła się w służbie w marynarce wojennej Stanów Zjednoczonych w grudniu 1959 roku. W tym czasie prowadzono jeszcze próbne loty pocisków z serii Polaris i dopiero w lipcu 1960 roku USS George Washington (SSBN 598) otrzymał rakiety model UGM-27A Polaris A-1. Wówczas dokonano pierwszych dwóch odpaleń pocisków z okrętu podwodnego, które zakończyły się powodzeniem. Próby te obserwował prezydent John F. Kennedy, który stwierdził, że ktokolwiek widział pociski z serii Polaris w akcji, nie może wątpić że jest to najlepsza broń odstraszająca. W tym momencie pierwszy okręt typu George Washington był gotowy do wyjścia na patrol, co nastąpiło w listopadzie 1960 roku. Było to zaledwie w niecałe 4 lata od momentu, gdy zatwierdzony został program budowy pocisków z serii Polaris, co świadczy o zawrotnym tempie całego projektu, prowadzącego do wybudowania rakiet i okrętów podwodnych. Wszystkie jednostki typoszeregu George Washington zostały przekazane marynarce wojennej Stanów Zjednoczonych do marca 1961 roku. Jeszcze zanim flota otrzymała okręty podwodne, do życia w czerwcu 1958 roku powołana została Czternasta Eskadra Podwodna, która stanowiła pierwszą formację tego rodzaju w marynarce wojennej.
Mimo że wszystkie pięć okrętów typu George Washington stanowiło jedną eskadrę, to przydzielone one zostały do różnych portów. Jednostka USS George Washington (SSBN 598) bazowała w Pearl Harbor na Hawajach. Okręt USS Patrick Henry (SSBN 599) stacjonował w Holy Loch w Szkocji, a na początku lat 70-tych XX wieku został przeniesiony do Pearl Harbor. Jednostki USS Theodore Roosevelt (SSBN 600), USS Robert E. Lee (SSBN 601) oraz USS Abraham Lincoln (SSBN 602) również na początku stacjonowały w Holy Loch w Szkocji. Następnie, w pierwszej połowie lat 70-tych XX wieku, przeniesione zostały do Pearl Harbor, po tym jak przeszły generalny przegląd ERO (Engineered Refueling Overhauls) w Stanach Zjednoczonych, związany między innymi z wymianą prętów paliwowych. Był to drugi tego typu postój w dokach remontowych, który przeszły wszystkie okręty typu George Washington. Jednak na Hawajach USS Theodore Roosevelt (SSBN 600), USS Robert E. Lee (SSBN 601) i USS Abraham Lincoln (SSBN 602) spędziły bardzo krótki okres czasu, gdyż niemal natychmiast każdy okręt był przebazowywany na wyspę Guam, jak tylko znalazł się w Pearl Harbor. Wszystkie trzy jednostki pozostały na wyspie Guam do końca swej służby.
Program pocisków z serii Polaris charakteryzował się tym, że bardzo szybko wprowadzane były kolejne wersje rakiet. Dochodziło także do takich sytuacji, że starszy model nie był jeszcze w pełni gotowy, a już prowadzono prace nad nowszą wersją. Podstawowym uzbrojeniem okrętów typu George Washington były pierwsze pociski model UGM-27A Polaris A-1. Miały one relatywnie mały zasięg, który wynosił 1200 mil morskich, czyli około 2200 kilometrów. Oznaczało to, że jednostki musiały operować stosunkowo blisko wybrzeży Związku Radzieckiego. Z tego względu początkowo cztery okręty stacjonowały w Holy Loch w Szkocji, dzięki czemu nie musiały przepływać całego oceanu, by znaleźć się w wyznaczonym rejonie patrolowania. Bliskość tych rejonów do radzieckich wybrzeży powodowała, że patrole były dość niebezpieczne. Rozwiązaniem tej sytuacji mogło być uzbrojenie typu George Washington w rakiety o większym zasięgu, co zrobiono podczas pierwszego generalnego przeglądu ERO. W jego czasie nie tylko wymieniono pręty paliwowe reaktorów, ale także zastąpiono dotychczasowe pociski najnowszą ówcześnie wersją rakiet model UGM-27C Polaris A-3. Zasięg tych pocisków wynosił 2500 mil morskich, czyli około 4600 kilometrów, co radykalnie zwiększało bezpieczeństwo typu George Washington, a także powiększało powierzchnię, która mogła być patrolowana. Większy akwen operacyjny powodował, że radzieckie siły zwalczania okrętów podwodnych musiały przeczesywać znacznie większą powierzchnię, co zmniejszało szansę wykrycia.
Pierwszym okrętem, który przystosowano do przenoszenia pocisków model UGM-27C Polaris A-3 był USS George Washington (SSBN 598). Modernizacja ta, połączona z pierwszym przeglądem ERO, rozpoczęła się w czerwcu 1964 roku, a zakończyła się w 1966 roku. Kolejną jednostką, która rozpoczęła modernizację w grudniu 1964 roku, był USS Patrick Henry (SSBN 599). Prace zakończyły się w połowie 1966 roku. Okręt USS Theodore Roosevelt (SSBN 600) przechodził modernizację pomiędzy lipcem 1965 roku a styczniem 1967 roku, natomiast USS Robert E. Lee (SSBN 601) pomiędzy lutym 1965 roku a lipcem 1966 roku. Jako ostatnia, przegląd ERO połączony z wymianą pocisków balistycznych, przeszła jednostka USS Abraham Lincoln (SSBN 602). Modernizacja tego okrętu rozpoczęła się w październiku 1965 roku, natomiast dobiegła końca w czerwcu 1967 roku. Prace na wszystkich okrętach prowadzone były w stoczni Electric Boat Corporation w Groton. Jedynie jednostka USS Robert E. Lee (SSBN 601) była modernizowana w stoczni San Francisco Bay Naval Shipyard (obecnie Hunters Point Naval Shipyard).
W czasie gdy prowadzono przeglądy ERO połączone z wymianą pocisków na typie George Washington, rozpoczęto pracę nad ulepszeniem pocisków model UGM-27C Polaris A-3. Modernizacja miała polegać na zastąpieniu pojedynczej głowicy termojądrowej trzema osobnymi ładunkami. Prgram ten nosił kryptonim "Antylopa" (ang. "Antelope"). W jego efekcie, do lutego 1972 roku wszystkie pociski model UGM-27C Polaris A-3 zostały zmodernizowane do standardu Polaris A-3T. Dlatego ostateczną wersją pocisków, jakie przenosiły okręty typu George Washington był model UGM-27C Polaris A-3T.
Dość ważną datą w historii balistycznych okrętów podwodnych typu George Washington jest czerwiec 1979 roku, kiedy pomiędzy Związkiem Radzieckim, Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią podpisany został drugi układ o ograniczeniu zbrojeń strategicznych SALT II (Strategic Arms Limitation Talks). W gruncie rzeczy był on jedynie uściśleniem limitów ilościowych i jakościowych, które zawarte zostały w pierwszym układzie SALT I, podpisanym w maju 1972 roku, ale tylko przez Związek Radziecki i Stany Zjednoczone. Na mocy porozumień SALT II ograniczona została maksymalna liczba balistycznych okrętów podwodnych, które oba mocarstwa mogły posiadać. Jednocześnie od listopada 1981 roku w Stanach Zjednoczonych do służby zaczęły wchodzić nowe jednostki typu Ohio. By nie przekroczyć ustalonych ograniczeń, marynarka wojenna musiała zrezygnować z kilku posiadanych już jednostek balistycznych, tak by zrobić miejsce dla nowych konstrukcji. Wybór był dość oczywisty i padł na najstarsze znajdujące się w służbie balistyczne okręty podwodne typu George Washington. W efekcie w 1982 roku jednostka USS George Washington (SSBN 598) powróciła do Pearl Harbor z ostatniego patrolu z pociskami model UGM-27C Polaris A-3T. Następnie w 1983 roku popłynęła do bazy w Bangor, gdzie usunięto rakiety, a sam okręt zmienił klasyfikację na jednostkę myśliwską. Od tej pory okręt znany był jako USS George Washington (SSN 598). Dokładnie taki sam los, również na początku lat 80-tych XX wieku, spotkał USS Patrick Henry (SSBN 599), przeklasyfikowany na SSN 599, oraz USS Robert E. Lee (SSBN 601), zmieniony na SSN 601. Te trzy jednostki służyły w roli myśliwskich okrętów podwodnych aż do końca swej służby. Głównie wykorzystywano je w operacjach specjalnych SOF (Special Operations Forces), do przewożenia komandosów, szpiegów i tym podobne. Służyły także jako jednostki szkolne i uczestniczyły w ćwiczeniach prowadzonych przez marynarkę wojenną. Ogólnie można powiedzieć, że wypełniały zadania raczej drugorzędne.
Przez cały okres służby okręty typu George Washington działały w systemie dwu załogowym. Jedna obsada nosiła oznaczenie koloru niebieskiego (blue), natomiast druga ekipa koloru złotego (gold). Każda z załóg składała się z 12 oficerów oraz 128 podoficerów i marynarzy. Podczas gdy jedna załoga była na okręcie i patrolowała wyznaczony rejon, druga przebywała w tym czasie na lądzie i odpoczywała lub przechodziła szkolenia. Gdy okręt powrócił do portu, załoga była wymieniana i jednostka ponownie ruszała w rejs bojowy. Rotacja obsady okrętu odbywała się co około 100 dni. System ten sprawdził się znakomicie, gdyż dzięki niemu możliwe stało się maksymalne wykorzystanie okrętów, redukując czas postojów w porcie. Przydzielanie dwóch załóg do jednego okrętu klasy SSBN jest obecnie praktyką powszechnie stosowaną, nie tylko w marynarce wojennej Stanów Zjednoczonych.
Wszystkie okręty typu George Washington zostały skreślone ze stanu floty w latach 1981 - 1985. Weszły one do programu SPR (Ship/Submarine Recycling Program), którego celem jest bezpieczne złomowanie jednostek z napędem nuklearnym. Program ten realizowany jest w stoczni PSNS & IMF (Puget Sound Naval Shipyard & Intermediate Maintenance Facility) w Bremerton.
Myśliwskie okręty podwodne typu Skipjack były pierwszymi amerykańskimi jednostkami, w których połączono napęd nuklearny z kadłubem w kształcie kropli wody. Dzięki temu typ Skipjack miał bardzo dobre osiągi, co nie pozostało bez wpływu na typ George Washington, który w zasadzie był typem Skipjack z dodanym na śródokręciu segmentem dla pocisków balistycznych. Wiele innowacji wprowadzonych na okrętach myśliwskich siłą rzeczy znalazło się także na pierwszych amerykańskich jednostkach balistycznych. Kadłub okrętów typu George Washington był konstrukcją pojedynczą, w przeciwieństwie do wcześniej stosowanej konstrukcji podwójnej, dzięki czemu możliwe było zmniejszenie wymiarów jednostek, przy jednoczesnym zwiększeniu przestrzeni wewnętrznej. Cała konstrukcja wykonana została ze stali o podwyższonej wytrzymałości HY-80 (High Yield), co pozwoliło typowi George Washington zanurzać się na głębokość 210 metrów. Kolejną innowacją było przeniesienie przednich sterów głębokości z kadłuba na kiosk. Usterzenie rufowe także było nowatorskie, gdyż otrzymało układ krzyżowy, do tej pory nie stosowany. Pojedyncza śruba również była nowością, gdyż poprzednie okręty podwodne wykorzystywały dwie śruby. Zastosowanie na rufie układu krzyżowego i jednej śruby uniemożliwiło wyposażenie okrętw w rufowe wyrzutnie torpedowe. Wszystkie wprowadzone innowacje doprowadziły do tego, że okręty typu George Washington, podobnie jak typu Skipjack, były jak na ówczesne czasy jednostkami bardzo cichymi.
Główną jednostką napędową typu George Washington był ciśnieniowy reaktor atomowy chłodzony wodą firmy Westinghouse Electric Company model PWR S5W (Pressurized Water Reactor). Reaktor ten stał się standardową jednostką napędową wszystkich okrętów podwodnych o napędzie atomowym w marynarce wojennej Stanów Zjednoczonych, aż do momentu pojawienie się myśliwskich jednostek typu Los Angeles. Nie licząc reaktora model PWR S5W, wszystkie układy znajdujące się w maszynowni zostały zdublowane, tak by zapewnić dużą rezerwę mocy, jak również zabezpieczyć się przed awariami. Dlatego w siłowni typu George Washington zamontowano między innymi dwa wymienniki ciepła, dwa układy chłodzenia oraz dwie grupy turbogeneratorów. Reaktor napędzał dwie turbiny parowe o łącznej mocy 15000 KM, a te z kolei poruszały pojedynczym wałem śrubowym. W przypadku awarii głównej jednostki napędowej typ George Washington do powrotu do portu wykorzystywał dwa małe silniki elektryczne, które zasilane były z baterii akumulatorów lub dwóch zespołów prądotwórczych, połączonych z dwoma silnikami diesla.
Podstawowym uzbrojeniem okrętów typu George Washington było 16 pocisków balistycznych firmy Lockheed Missiles and Space Corporation (obecnie Lockheed-Martin) model UGM-27C Polaris A-3T. Wyrzutnie dla tych rakiet znajdowały się zaraz za kioskiem w dwóch rzędach po osiem silosów w każdym. Jednostki wyposażone były także w sześć wyrzutni torpedowych kalibru 533 mm. model Mk 59, jednak torpedy traktowane były jako broń defensywna.
Wyposażenie hydrolokacyjne było najprawdopodobniej identyczne z tym, jakie zastosowano na myśliwskich okrętach podwodnych typu Skipjack. Składało się ono z hydrolokatora model AN/BQS-4, który powstał przy współpracy firm EDO Corporation oraz Raytheon. Hydrolokator ten mógł działać w pasywnym nasłuchu lub aktywnym wysyłaniu impulsów. Był on sprzężony z pasywnym układem dookólnym firmy EDO Corporation model AN/BQR-2. Hydrolokator model AN/BQR-2 wykorzystywany był do poszukiwania lub namierzania celów. Wzdłuż kadłuba rozmieszczone były także pasywne hydrofony firmy EDO Corporation model AN/BQR-7.
Na kiosku typ George Washington posiadał radar nawigacyjny firmy Sperry Marine model AN/BPS-15A, jak również peryskop bojowy i obserwacyjny, antenę namierzania, łączności oraz antenę pasywnych środków wykrywania ESM (Electronic Support Measures).
Okręty typu George Washington były pierwszymi na świecie balistycznymi okrętami podwodnymi o napędzie atomowym (SSBN). Dzięki tym jednostkom Stany Zjednoczone zdecydowanie wysunęły się na czoło w wyścigu zbrojeń, będąc w posiadaniu niezwykle cichej i skrycie działającej platformy, uzbrojonej w najpotężniejszą broń. Istotną zaletą tych jednostek było zastosowanie w ich konstrukcji najnowszych osiągnięć ówczesnej techniki, takich jak kroplowaty kształt pojedynczego kadłuba, rufowe usterzenie w formie krzyżowej i jedna śruba. Wraz z napędem nuklearnym pozwalało to osiągnąć typowi George Washington bardzo dobre charakterystyki. Jednak mimo swych ogromnych zalet, które dały przewagę Stanom Zjednoczonym nad Związkiem Radzieckim, typ George Washington miał jedną znaczącą wadę. Być może nie dotyczyła ona samych jednostek bezpośrednio, a pocisków z serii Polaris. Miały one dość ograniczony zasięg, w szczególności pierwszy model UGM-27A Polaris A-1. Konsekwencją takiej sytuacji była konieczność wyznaczenia rejonów patrolowania relatywnie blisko wybrzeży Związku Radzieckiego. Stwarzało to duże zagrożenie dla okrętów typu George Washington, które tworzone było przez radzieckie siły zwalczania okrętów podwodnych. Ogólna ocena całego typoszeregu wypada raczej na jego korzyść, o czym może świadczyć fakt, że o wycofaniu tych jednostek ze służby zadecydowało porozumienie o ograniczeniu zbrojeń strategicznych SALT II, a nie podjęta z uwagi na wiek okrętów decyzja admiralicji marynarki wojennej.
|