Pierwszym lotniskowcem wykorzystywanym przez marynarkę wojenną Hiszpanii była jednostka "Dédalo" (R 01), należąca do amerykańskiego typu Indenpendence. Skonstruowano ją w Stanach Zjednoczonych w czasie drugiej wojny światowej, gdzie służyła pod nazwą USS Cabot (CVL 28). W drugiej połowie lat 60-tych XX wieku okręt wszedł do służby w hiszpańskiej flocie, która użytkowala go na zasadzie pięcioletniej dzierżawy, przekształconej w 1972 roku w sprzedaż. Początkowo jednostka "Dédalo" (R 01) wykorzystywana była jako śmigłowcowiec przeznaczony do zwalczania okrętów podwodnych. Po testach w 1972 roku podjęto decyzję o zamówieniu brytyjskich samolotów skróconego startu i lądowania V/STOL (Vertical/Short Take-Off or Landing) firmy Hawker Siddeley model AV-8S Matador (w hiszpańskiej flocie znanych jako VA-1 Matador), będących eksportową wersją maszyn model AV-8A Harrier. W czasie realizacji zamówienia jednostka "Dédalo" (R 01) przechodziła modernizację, mającą dostosować okręt do bazowania nowych samolotów. Wówczas zdawano sobie sprawę, że podczas pionowego lądowania maszyn gorące gazy wylotowe z silników odrzutowych mogłyby negatywnie wpływać na konstrukcję drewnianego pokładu lotniczego. Aby temu zapobiec zdecydowano się na pokrycie tylniej części pokładu metalowym poszyciem. We wrześniu 1976 roku na pokładzie zmodernizowanego lotniskowca przeprowadzono pierwsze próby z jednomiejscowymi maszynami AV-8S Matador oraz dwumiejscowymi, treningowymi samolotami TAV-8S Matador. Testy wypadły pomyślnie, jednakże nie było możliwości pełnego wykorzystania możliwości nowych samolotów, gdyż na okręcie "Dédalo" (R 01) nie zainstalowano rampy "ski jump". Niedostatek ten w znacznym stopniu ograniczał udźwig maszyn podczas startu. Biorąc pod uwagę niedostatki jednostki "Dédalo" (R 01), jak również zaawansowany wiek okrętu, w drugiej połowie lat 70-tych XX wieku marynarka wojenna Hiszpanii dostrzegła konieczność zastąpienia starego lotniskowca nowym. Pod uwagę brane były różne możliwości, w tym budowa dużego, klasycznego lotniskowca. Pomysł ten został jednak zarzucony ze względu na wysokie koszty budowy. Ostatecznie uwagę zwrócono na amerykański projekt lekkiego lotniskowca SCS (Sea Control Ship).
Na początku lat 70-tych XX wieku ówczesny Szef Operacji Morskich (CNO - Chief of Naval Operations) marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych przedstwił koncepcję przyszłościowego okrętu SCS. Miał on mieć charakter wielozadaniowy, posiadać zdolności do prowadzenia ograniczonych operacji powietrznych, jak również służyć jako jednostka dowodzenia sił eskortujących konwoje, a zwłaszcza tankowce. Firma Gibbs & Cox wybrana została do realizacji studium badawczego, odpowiadającego na pytanie, jak powinien wyglądać nowy okręt. Bardzo ważnym czynnikiem, wpływającym na kształt projektu było założenie o maksymalnej redukcji kosztów budowy oraz późniejszej eksploatacji, co miało umozliwić masową produkcję w ramach programów przygotowawczych do potencjalnej wojny ze Związkiem Radzieckim, która ówcześnie uważana była za nieuniknioną. Jednocześnie w 1971 roku śmigłowcowiec desantowy USS Guam (LPH 9) wybrany został na jednostkę testową koncepcji SCS. Próby rozpoczęły się w styczniu 1972 roku i trwały do lipca 1974 roku, kiedy jednostka powróciła do pierwotnej roli śmigłowcowca desantowego. Na czas testów na okręcie bazowały samoloty myśliwsko-szturmowe model AV-8A Harrier oraz śmigłowce zwalczania okrętów podwodnych firmy Sikorsky Aircraft Corporation serii SH-3 Sea King. Ostatecznie, pomimo sukcesu, marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych odrzuciała projekt jednostek SCS, po części w wyniku rozwoju wydarzeń na świecie, a po części z uwagi na konieczność budowy dużych lotniskowców uderzeniowych oraz śmigłowcowców desantowych, co było przedsięwzięciem niezwykle kosztownym.
Przedstawiciele hiszpańskiej floty z uwagą obserwowali rozwój amerykańskiego projektu SCS, który bardzo dobrze wpisywał się w opracowane przez marynarkę wojenną Hispzanii założenia taktyczno-techniczne dla następcy jednostki "Dédalo" (R 01). Zakładano, że nowy lotniskowiec powinien mieć wyporność około 12000 ton i być zdolny do realizacji zadań związanych ze zwalczaniem okrętów podwodnych, prowadzeniem ograniczonych operacji lotniczych, w tym zwalczaniem samolotów wczesnego ostrzegania, oraz wsparciem operacji desantowych. Po anulowaniu projektu SCS hiszpańskie, państwowe przedsiębiorstwo Empresa Nacional Bazán (później znane jako IZAR, a od marca 2005 roku jako Navantia) za zgodą firmy Gibbs & Cox odkupiło w styczniu 1977 roku od marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych plany lotniskowca. Łącznie było to kilkanaście rysunków, które stanowiły podstawę do opracowania nowego okrętu, mającego zastąpić w służbie jednostkę "Dédalo" (R 01). W sumie hiszpańskie przedsiębiorstwo stworzyło ponad cztery tysiące kolejnych rysunków, będących niezbędnymi do wybudowania nowego lotniskowca, znanego obecnie jako typ Príncipe de Asturias. Do pierwotnego projektu wprowadzono wiele usprawnień, mających na celu dostosowanie konstrukcji specjalnie dla samolotów pionowego startu i lądowania. Do najważniejszych innowacji zalicza się dodanie rampy "ski jump" oraz instalcję działek obrony bezpośredniej serii Meroka. W pracach prowadzonych przez hiszpańskie przedsiębiorstwo uczestniczyły także firmy amerykańskie, takie jak Gibbs & Cox, Bath Iron Works oraz Sperry Marine. Generalnie konstrukcję okrętu typu Príncipe de Asturias można uważać za czysto hiszpańską, jednakże jej korzenie znajdują się w Stanach Zjednoczonych.
W latach 70-tych XX wieku hiszpański przemysł stoczniowy zdobył cenne doświadczenie oraz wysoki poziom rozwoju technologicznego przy budowie fregat typu Baleares, korwet typu Descubierta oraz okrętów podwodnych typu Delfín. Sytuacja ta sprzyjała podjęciu decyzji o budowie nowego lotniskowca przez rodzimą stocznię. Oficjalne zamówienie na lotniskowiec typu Príncipe de Asturias zostało złożone przez marynarkę wojenną Hiszpanii w czerwcu 1977 roku. Wówczas z firmą Empresa Nacional Bazán podpisano stosowany kontrakt. W marcu 1978 roku rozpoczęto cięcie pierwszych arkuszy blach na kadłub, natomiast stępkę położono w październiku 1979 roku w stoczni w Ferrol, należącej do przedsiębiorstwa Empresa Nacional Bazán. Planowano, że okręt wodowany zostanie w 1981 roku, jednakże ostatecznie miało to miejsce w maju 1982 roku. Wówczas okręt otrzymał nazwę "Príncipe de Asturias", którą wybrano na tydzień przed uroczystością spuszczenia na wodę. Oryginalnie jednostka oznaczona była numerem taktycznym PA 11 (Porta Aeronaves), który szybko zmieniono na R 11, będący zgodny z nomenklaturą paktu NATO (North Atlantic Treaty Organization). Nadanie nazwy nowemu lotniskowcowi od samego początku budziło liczne kontrowersje. Już w 1974 roku planowano, że przyszły okręt nosić będzie imię "Almirante Carrero", jednakże z przyczyn politycznych odrzucono ten pomysł. Później pojawiały się inne nazwy, takie jak "Lepanto" oraz "Espana", aby ostatecznie przyjąć imię "Príncipe de Asturias".
Przesunięcie daty wodowania okrętu nie było jedynym opóźnieniem w realizacji budowy. Pierwsze próbne wyjście w morze odbyło się dopiero w listopadzie 1987 roku. Opóźnienia wynikały z różnych probemów natury politycznej, jak również na bieżąco wprowadzanych zmian w projekcie, przede wszystkim zmierzających do zwiększenia możliwości okrętu w zakresie nadzorowania i kierowania operacjami lotniczymi maszyn bazujących na pokładzie samego lotniskowca oraz innych jednostek towarzyszących. Istotną zmianą było również dodanie centrum flagowego, znajdującego sie poniżej mostka, dla starszego kapitana, czasem określanego jako komodor lub kapitan flotylli, i jego podwładnych. Sprawuje on dowództwo nad sformowanymi grupami okrętów oraz konwojami statków handlowych. Pomieszczenie dla starszego kapitana może być wykorzystywane także przez oficera flagowego i jego sztab. Liczne zmiany w projekcie były następstwem zmieniających się specyfikacji, opracowywanych przez przedstawicieli marynarki wojennej, co przyczyniało się do ciągłych opóźnień i wzrostu kosztów budowy. Ówczesny hiszpański rząd nie bez problemów zgadzał się jednak na wzrost wydatków i przyjmował kolejne korekty do budżetu całego projektu.
Próby morskie lotniskowca trwały do maja 1988 roku. W ich czasie okręt okazał się bardzo stabilną oraz zwinną platformą z dobrą dzielnością morską, co gwarantowało efektywne wypełnianie postawionych przed jednostką zadań. Po uroczystym wejściu do służby po ośmiu dniach od zakończenia prób morskich, okręt przydzielono do bazy marynarki wojennej w Rota. Lotniskowiec wraz z 41 Eskadrą Eskortową, złożoną z fregat typu Santa María, stworzył uderzeniową Grupę Alfa (Grupo Aeronaval Alfa), która w razie konieczności uzupełniana jest o dodatkowe jednostki zaopatrzeniowe i inne okręty. Jednostka "Príncipe de Asturias" (R 11) jest głównym rdzeniem Grupy Alfa. Okręt ten jest przygotowany do wypełniania wielu różnego rodzaju zadań, obejmujących swym zakresem osłonę własnych linii komunikacyjnych, egzekwowanie blokad morskich, zwalczanie okrętów nawodnych oraz podwodnych i zapewnienie osłony powietrznej. Oprócz standardowych zadań jakie przypisuje się lotniskowcom, jednostka "Príncipe de Asturias" (R 11) może również spełniać rolę okrętu dowodzenia w różnego rodzaju operacjach. W razie konieczności może także stanowić platformę dla małych, taktycznych sił inwazyjnych, gdyż na wyposażeniu lotniskowca znajdują się dwie łodzie desantowe LCVP (Landing Craft, Vehicle, Personnel). Uniwersalny charakter hiszpańskiego lotniskowca pozwala na swobodne wykorzystanie jego możliwości bojowych, które uzupełnione są przez jednostki towarzyszące Grupy Alfa.
W kilka miesięcy po wejściu do służby lotniskowiec "Príncipe de Asturias" (R 11) wysłany został do Stanów Zjednoczonych w celu przeprowadzenia testów oraz opracowania procedur prowadzenia operacji lotniczych z udziałem grupy powietrznej, mającej być zaokrętowanej na pokładzie. Ponadto okręt miał przetransportować do Hiszpanii sześć śmigłowców firmy Sikorsky Aircraft Corporation model S-70B-1 Seahawk, które zakupione zostały dla fregat typu Santa María.
Krótko po wejściu do służby hiszpańskiego lotniskowca, w latach 1990 - 1991 siły koalicji pod przywództwem Stanów Zjednoczonych toczyły wojnę przeciwko Irakowi w Zatoce Perskiej. Działania prowadzone w ramach operacji o kryptonimie Pustynna Burza (Desert Storm) wywołały niepokój wśród dowództwa NATO, odpowiedzialnego za obszar Morza Śródziemnego, które dostrzegało ryzyko rozprzestrzenienia się konfliktu i jego niebezpiecznego zbliżenia do południowych rubieży Paktu Północnoatlantyckiego. W celu zapobieżenia takiemu scenariuszowi, obok działań lotnictwa o kryptonimie Cadex '91-1, rozpoczęto operację Południowy Strażnik (Southern Guard), która swą kulminację miała pod koniec lutego 1991 roku. Udział w niej, wraz z jednostakami francuskimi, włoskimi i niemieckimi, brał hiszpański lotniskowiec "Príncipe de Asturias" (R 11), będąc w gotowości do odpowiedzi na różnego rodzaju zagrożenia. Kolejne działania bojowe lotniskowca miały miejsce na przełomie lat 1994 - 1995, kiedy kilka państw należących do paktu NATO wysłało na Adriatyk swoje okręty, których zadaniem była obrona sił pokojowych i nadzorowanie przestrzegania sankcji nałożonych na Serbię i Czarnogórę, bedących wynikiem wojny jugosłowiańskiej z początku lat 90-tych XX wieku. Do działań w ramach tej misji marynarka wojenna Hiszpanii wysłała Grupę Alfa.
Poza działaniami bojowymi hiszpański lotniskowiec "Príncipe de Asturias" (R 11) regularnie uczestniczy w ćwiczeniach morskich, jak również w obchodach świąt i rocznic w różnych krajach. W marcu 2011 roku okręt brał udział w manewrach NATO o kryptonimie Szlachetny Marynarz (Noble Mariner). W tym samym czasie Rada Bezpieczństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych uchwaliła rezolucję, która zezwalała Paktowi Północnoatlantyckiemu na dozorowanie przestrzeni powietrznej nad Libią, w której od lutego 2011 roku trwała wojna domowa. Do realizacji zadania egzekwowania zakazu lotów nad Libią hiszpańska flota początkowo zaoferowała lotniskowiec "Príncipe de Asturias" (R 11), jednakże ostatecznie do udziału w operacji o kryptonimie Świt Odysei (Odyssey Dawn) wyznaczono fregatę "Méndez Núnez" (F 104).
Konstrukcja jednostki "Príncipe de Asturias" (R 11) uważana jest za jedną z najbardziej przemyślanych i udanych spośród rozwiązań zastosowanych na wielu innych współczesnych lekkich lotniskowcach, przystosowanych do bazowania samolotów skróconego startu i lądowania V/STOL. Eksploatacyjny sukces potwierdzony został na początku lat 90-tych XX wieku, kiedy marynarka wojenna Tajlandii podpisała z przedsiębiorstwem Empresa Nacional Bazán kontrakt na budowę lotniskowca typu Chakri Naruebet, którego konstrukcja była rozwinięciem okrętu hiszpańskiego. Oferta firmy Empresa Nacional Bazán okazała się najlepsza spośród innych rozważanych propozycji budowy okrętu w stoczniach brytyjskiej, francuskiej lub włoskiej.
|